Witajcie!
Wieczorne oczyszczanie cery jest moim ulubionym punktem dnia. Można powiedzieć, że stało się ono rytuałem bez którego nie można położyć się spać. Wieloetapowe szorowanie zaczynam zawsze od zmycia makijażu za pomocą płynu micelarnego. Mleczka, balsamy i inne cuda nie bardzo lubią się z moją cerą i oczami, dlatego od dawna sięgam jedynie po płyny. Zdarza się, że one również są przyczyną podrażnień – wciąż szukam tego jedynego. Niedawno otrzymałam od marki Benton zupełną nowość w ich asortymencie – Benton Tea Tree Cleansing Water! Czy płyn micelarny, który przybył do mnie aż z Korei okazał się ideałem?